#NIEMAJAKWWINNICY - WINNICA VANELLUS

Jadąc do nieznanej Nam wcześniej winnicy nigdy nie wiemy czego się spodziewać, tu było inaczej, bo wiedziałyśmy, że w Winnicy Vanellus spodziewać możemy się najgorszego. Jednak mimo strat, do jakich doprowadził żywioł, właściciele nie załamują rąk, mają uśmiech na twarzy i cieszą się każdą sprzedaną butelka z akcji #osuszamy. -- Co tu się stało? Jak mówią miejscowi "Woda i lód leciały z nieba.". Woda była wszędzie i dosłownie płynęła między krzewami jak rwący potok. Grad dokończył zniszczeń- pozbawił winorośl liści oraz porobił miliony małych ran na roślinie, przez, które teraz może wejść choroba. "Straty to nie jedyne nasze zmartwienie, musimy uchronić winorośl, tak by za rok wydała plon."- mówią właściciele. -- Zapytacie czy warto tam pojechać, albo kupić choć butelkę? Warto! Wino serwowane przez Basię i Mariusza ucieszy wielu koneserów. W Winnicy Vanellus panuje bardzo rodzinna atmosfera, wszystko robione jest tu ręcznie, każda butelka korkowana i klejona osobiście. -- Wina, których próbowaliśmy mają bardzo ciekawe nazwy i to łacińskie, a oznaczają pory dnia. Właściciele śmieją się, że ich wina można zatem pić od świtu do nocy ;) Warto też dodać, że Vanellus w Łacinie oznacza czajkę- a jest to nazwisko rodowe Basi i Mariusza. -- Degustację zaczęło Różowe Rose, gdyż jest najbardziej delikatnym winem w winnicy, następnie był Biały Ortus w wersji z beczką i bez, było też moje ukochane Mane, było macerowane na skórkach Meridium, oraz jedyne czerwone wino Noctis, które szczególnie przypadło do gustu Kindze. -- Degustacja win z Winnicy Vanellus dała nam wiele przyjemności i naładowała energią na kolejne dni- jakże wspaniale jest gdy piękno win idzie w parze z wewnętrznym pięknem ludzi, którzy je stworzyli! -- O winach dowiecie się więcej w poniedziałek :) -- Przy powstaniu tego odcinka wspierali nas: http://www.winnicavanellus.pl/ https://winnica.pl/pl/ https://tornadouav.pl/ https://orienteglamour.pl/